piątek, 15 sierpnia 2014

U siebie na podwórku

Zabrze. To stąd startują wszelkie moje eskapady. Tu się urodziłem i tu mieszkam. 
Gdy zaczynałem fotografować na pierwszy ogień szły raczej takie miasta jak Katowice, Gliwice czy Bytom. Przez jakiś czas odkładałem, zaniedbywałem dokładniejsze poznanie i uwiecznienie mojego rodzinnego miasta. Czyżby dlatego, że uznałem je za zbyt mało ciekawe? Może. Do czasu. Zresztą wszystko jest do nadrobienia.
Osobiście zachęcam młodych ludzi, nieważne skąd pochodzą, aby zgłębiali historię oraz topografię swych rodzinnych stron. Masa zabawy przy tym jest a czasem i zadumy czy zdumienia. No i choć trochę budowana jest wówczas lokalna czy to regionalna tożsamość, rodzi się pewna więź z miejscem zamieszkania. Przez jednych przedstawiana jako rzecz zbędna we współczesnym, zglobalizowanym i mobilnym świecie. Dla mnie to jednak zaleta, nie pozwalająca zapomnieć skąd się wywodzimy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz