sobota, 26 września 2015

Retrospekcje katowickie – Part 1

Czas biegnie przed siebie, choć jednocześnie jest niebywale iluzorycznym zjawiskiem, w dodatku umownym i względnym. W myśl filozoficznej zasady, że jedyną stałą w kosmosie jest zmiana. Świadectwem każdych czasów są różnorakie pamiątki a od czasów początku rozwoju cywilizacji technicznej, są nimi także fotografie.
Cenię sobie fotografię analogową, choć na co dzień z niej nie korzystam (tylko cyfrowa). I choć z punktu widzenia techniki, są to zupełnie dwa różne, technologicznie światy to jednak znakomita większość zdjęć z początków mojej przygody z tą dziedziną nieodparcie kojarzy mi się z niedoskonałymi, czarno-białymi zdjęciami z czasów Polski Ludowej. To wtedy po raz pierwszy pojawiły się fotograficzni amatorzy. A wraz z nimi ciekawy zapis tych czasów i jednocześnie fotografie dalekie od doskonałości, często gęsto nieretuszowane, przetrwałe do naszych czasów i pokazujące autentyczną szarzyznę tamtych czasów.
A co pozostanie po nas? Zapewne tysiące niemych, bez jakiegokolwiek wyrazu fotografii, bez żadnego pomyślunku. Choć do tej fotograficznej świadomości – po co taki i nie inny kadr, co chcemy nim przedstawić – czy jest to coś ulotnego? – myślę, że dorasta się z biegiem czasu. Dziś to już chyba kompletnie nie ma znaczenia. Dziś każdy w cudzysłowie staje się fotografem – wystarczy wyłożyć niedużą kwotę i to już nawet nie na aparat – by wykonywać zdjęcia. W tym zalewie kiczu coraz ciężej o fotograficzną sztukę – lecz to już kompletnie inny temat.
Pewnego razu zadumałem się nad swoim dorobkiem fotograficznym. Myślę sobie – tak lichych fotografii nikt nie zechce oglądać. Chyba, że nabiorą one wartości wraz z czasem. W przypadku pierwszych lat zabawy w fotografa w moim wydaniu ma to charakter wyłącznie dokumentalny. Wiedziony chęcią wstępnego szlifowania warsztatu oraz zapisem „rzeczywistości zastanej” wyszedłem na ulice Katowic w 2009 roku. Poniżej plon tychże spacerów z aparatem.






Ulica 3 Maja w Katowicach to przez cały okres istnienia miasta podstawowa arteria handlowa. Istniała groźba jej powolnego upadku w wyniku nadmiernej rozbudowy centrów handlowych w mieście. Jej reputację w ostatnim czasie podratowano wymianą nawierzchni oraz powolną renowacją kamienic.





Ulicę zamknięto dla regularnego ruchu samochodowego już w 1964 roku. Umożliwiło to płynniejszy ruch tramwajowy – w 1966 roku na tym odcinku przechodziło średnio 57 par wozów w ciągu godziny szczytu przewozowego. 





W międzyczasie zaczęły się zmieniać także tutejsze tramwaje. Co za ironia losu – pustawe czasem nowoczesne wozy, w miejscu socjalistycznych, popularnych eNek (w latach 60. ulicą przemieszczało się tramwajami do 93 tys. pasażerów dobowo w  jedną stronę). Na obu zdjęciach ta sama relacja - nr 15 Katowice - Sosnowiec.





Bonus. Kamienica u zbiegu 3 Maja i Stawowej. Jeden z najstarszych budynków Katowic, jedna z kilku w Centrum z lat 60. XIX w. Ona też się zmieniła – w 2011 roku „przyozdobiono” ją dodatkową, przeszkloną kondygnacją.  

5 komentarzy:

  1. Witam, super blog. Wpadłam przez przypadek. Lekko i fajnie pan pisze, bardzo dobrze się czyta. Nie byłam w Katowicach od 20 lat. W czasie studiów mieszkałam 5 lat w Ligocie. Piękne zdjęcia, ale niektóre miejsca tak zmienione, że nie poznaję ich. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za wpis i zapraszam do regularnych odwiedzin :) A Katowice i nie tylko one zmieniły się dosyć znacząco przez ostatnie lata. Od 5 lat te zmiany usiłuję na bieżąco rejestrować swoim aparatem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozytywna zmiana. Fajne "wczoraj i dziś". Pozwolę sobie zareklamować moje tego typu dokonanie na przestrzeni lat 1996-2013:
    http://fenomenwarszawy.blogspot.com/2014/01/5-lat-mineo-17-lat-mineo.html
    oraz
    http://fenomenwarszawy.blogspot.com/2014/02/lxxvi-akcja-gtwb-nieoczekiwana-zmiana-1.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać powyżej Warszawa też się nie lada zmieniła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja z początku trochę nieświadomie uwieczniałem zbiorkom. Jak mi kiedyś braknie pomysłu na post to wrzucę swoje stare zdjęcia śląskich Ikarusów ;)

    OdpowiedzUsuń