środa, 3 czerwca 2015

Na kolejowo - piaskiem wytyczony szlak



Dziś post wybitnie kolejarski. Z pewnością coś dla koneserów industrialu szeroko pojętego a znikającego z każdym rokiem z pejzażu Aglomeracji Katowickiej. Oczywistym jest, że i kolej wlicza się w poczet tego starego stalowo-węglowego świata. Kolej, niegdyś wyznacznik sprawnie funkcjonującej gospodarki regionu, dziś u nas jest w kompletnym odwrocie. A że mam zwyczaj uwieczniania wszelkich aspektów związanych z moimi zainteresowaniami – w tym przypadku historii kolei na ziemiach śląskich – nie omieszkałem wybrać się nieraz na spacery aby ocenić co też pozostało po tzw. kolejach piaskowych na terenie rodzinnego Zabrza. A zostało całkiem sporo.

Dla niewtajemniczonych koleje piaskowe to istniejące przez cały wiek XX sieć dróg żelaznych wożąca piasek podsadzkowy. Wydobywano go początkowo w dziesiątkach małych piaskowniach rozsianych po całej centralnej części Wyżyny Katowickiej a kończąc na wielosethektarowych, centralnych odkrywkach czasów PRL. Piach jako materiał użyteczny, o ciekawej miąższości w połączeniu z wodą, zapełniał liczne podziemne pustki, powstałe po wybraniu węgla kamiennego. Zapobiegało to potęgowaniu i tak już niemałych szkód górniczych oraz deformacji terenu.



Stacja Michał to ostatnia tak duża stacja kolejowa zachodniego rejonu GOP, d. kolei piaskowej. Posiada 3 kierunki wyjazdowe (kiedyś był czwarty). Składy pojawiają się tu nieregularnie. Czasem może to być kilka par w ciągu doby, w inne dni zero.
 
Normalnotorowa kolej piaskowa dotarła do pruskiego wówczas Zabrza już w 1905 roku. Wnet liczne składy piaskowe, z charakterystycznymi parowozami Borsiga na czele, pojawiły się w okolicznych, historycznych (i co za tym idzie dawno już nieistniejącymi) kopalniami węgla „Królowa Luiza”, „Guido”, „Brandenburg” (późniejsza KWK Walenty-Wawel) oraz „Hedwigswunsch” (KWK Pstrowski – d. ruch Jadwiga). Piasek wybierano w piaskowniach pod Przezchlebiem oraz Pyskowicami – dziś zalane kopalnie tworzą zespół dużych jezior Dzierżno-Pławniowice.





Opuszczony, smutny posterunek Michał 2 (Mi2). Budynek zabity dechami, choć tory nadal jeżdżone – tyle, że zwrotnice są obsługiwane ręcznie, przez drużynę trakcyjną. Kiedyś z rejonu odchodził jeszcze trzeci tor w kierunku Kopalni „Ludwik”.

W okresie PRL całą dotychczas sieć kolei przemysłowych skonsolidowano i rozbudowano – wraz z kopalniami piasku. Przeprowadzono elektryfikację, wybudowano liczne stacje, posterunki ruchu oraz mosty zsypowe piasku. Te zabiegi nie ominęły naturalnie rejonu Zabrza. Do dziś istnieje w dzielnicy Biskupice jeden z ostatnich most zsypowy – Wojciech – na który docierają pociągi z kruszywami i piaskiem, wydobywanym w odległej o ponad 40 km piaskowni w Kotlarni na pograniczu Śląska i Opolszczyzny. Dziś one jednak nie służą posadzaniu wyrobisk a celom budowlanym. 


Kolej przekracza górą linię kolejową PKP Gliwice-Bytom (1876) oraz tzw. starą autostradę tej samej relacji (1936).
 
Warto wiedzieć, że w okresie największego rozkwitu kolei piaskowej, sieci zupełnie niezależnej  od sieci PKP, posiadały one ponad 300 km torowisk, 77 posterunków ruchu oraz własne warsztaty. W 1989 roku – na rok przed formalną likwidacją przedsiębiorstwa – koleje posiadały w czynnej służbie 200 lokomotyw – 79 elektrowozów, 79 spalinowozów, 42 parowozy. 





W dzielnicy Biskupice główną arterię kołową, kolej przekroczyła nitowanym wiaduktem, już w 1905 roku. 
 
Raczej nie zdarzało mi się ganiać z aparatem za konkretnymi pociągami jak to mają w zwyczaju miłośnicy kolei. Wprost przeciwnie – na poniższych fotografiach ukazuję cichy świat kolei, który trzyma się ostatkiem sił. W międzyczasie znikło sporo tras oraz cała trakcja elektryczna. Wprawdzie z zabrzańskich torowisk, niegdysiejszych kolei piaskowych, nadal korzystają składy towarowe obsługujące KP Kotlarnia, KWK Makoszowy-Sośnica, Elektrociepłownię Zabrze oraz Haldex Szombierki, to jednak niewiele ma to pewnikiem wspólnego z natężonym ruchem lat PRL.







Na liniach kolei przemysłowych do dziś zachowało się wiele ciekawych obiektów inżynieryjnych, w tym ten blisko 300-metrowy tunel w dzielnicy Zaborze, z ok. 1930 roku. 
Cisza. Spokój. Mimo wszystko wiem doskonale, gdy siedzę i przygotowuję tenże post o kolejach piaskowych, ok. godz. 23:30, z pełnym rumorem obok mojego domu przejeżdża skład towarowy. Wtedy na pewno wiem, że dawna kolej piaskowa w Zabrzu nadal żyje swoim, charakterystycznym życiem.
 






Fragment szlaku. W tle majaczą kominy koksowni Jadwiga (1884), w dole osiedle robotnicze Borsigwerk (lata 70. XIX wieku) oraz jakieś bajtle idące torem.

 
 


 

13 komentarzy:

  1. Witam super opis tego wszystkiego ja mam pytanie mieszkam niedaleko lini idacej do kwk makoszowy-sosnica a dokladnie w pawłowie poluje na jakis sklad na tym wiadukcie stojacym przy ul 3maja i nic wie ktos moze czy jeszcze cokolwiek tam jezdzi tory sa lecz nic nie słychac w oddali pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tor jest, i w paru miejscach nieźle utrzymany. Jakiś czas temu były odświeżane wiadukty nad ul. 3 Maja i Makoszowską (pamiętam pracujące przy tym drezyny wm15). Co najmniej parę razy w tygodniu coś tam przejedzie, są to planowe składy z ZMK Makoszowy do Elektrociepłowni Zabrze i Rybnik (przez Mikulczyce, Pyskowice). Bardzo sporadycznie coś luzem do warsztatów kolejowych pod Pyskowicami. Swego czasu planowo chodziły tędy pociągi ok. 15 i 23 wieczór (moje obserwacje). Jak jest teraz nie wiem, chyba nieco pozmieniały się te pory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Praktycznie wszystkie tu chodzące lokomotywy, na tej kotlarnianej linii, to TEM 2 (SM 48). Raz w tej okolicy widziałem SM 42 (roboczy) i SM 31 (luzem).

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam dzieki za info odnosnie skladow z zmk makoszowy i tego wiaduktu sprobuje zapolowac na moje ulubienice głosno gwizdzace jesli tobie by sie udało zrobic jakie foto w tych okolicach tego wiaduktu to wzucisz fotki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj często się tędy szwędam ;) Z sentymentem wspominam pociągi z Pstrowskiego na Miechowice, Makoszowy czyn tor piaskowy na Przezchlebie. Liniowe pociągi z Bytomia do Brynka, lub Pyskowic Miasta. Aż łaza sie w oku kręci ;)
    Dzięki za super wpis :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wprost nie wierzę, że kiedyś nadejdzie czas gdy te wszystkie ww. szlaki zostaną rozebrane. O magistrali północnej czy błędowskiej też sądziłem, że są wieczne...
    Dzięki za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Panowie mysla ze nacieszymy sie jeszcze kilka lat tymi wspanialymi widokami tych pociągów

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam nie wiem ile w tym prawdy ale tor biegnacy do kopalni makoszowy elektrociepłownie zabrze i kop pstrowski ma ponoc przestac istniec wiadomo cos komus na ten temat pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Toru na Makoszowy już nie ma

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzeba podziwiać nadal stare istniejace mosty kolei piaskowej z XIX wieku ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Panie Hubercie i nie długo tych pieknych mostow tez nie bedzie

    OdpowiedzUsuń
  12. No, to już jest koniec, już nic tego nie uratuje. Zostały jeszcze mrzonki, ale zaraz znikną i one...

    OdpowiedzUsuń