poniedziałek, 16 lutego 2015

Tramwajem donikąd



Dziś wstąpiłem do mojego blogerskiego ogródka ze zdjęciami bynajmniej zachwycającymi. Za to ze zdjęciami historycznymi. Na rzecz kronikarskiego obowiązku. Na rzecz budowy lepszej komunikacji zbiorowej. Ze względu na  niezrozumiały dla mnie „incydent”.
Z dniem 14 lutego 2015 roku pożegnaliśmy linię tramwajową nr 18, tym samym pozbawiając tak charakterystycznego elementu jeden z zakątków starego, ceglanego świata – tym razem Rudy, dzielnicy Rudy Śląskiej. Raz po raz przywoływane argumenty o jej nierentowności, zostały ostatecznie przypieczętowane rzekomym, fatalnym stanem mostku tramwajowego, który kwalifikuje się do natychmiastowej rozbiórki. No tak – tylko, że w normalnym państwie to nie byłby powód do likwidacji całej trasy a raczej jej remontu… Zdaje się, że o rudzkim tramwaju zapomniano już po 1959 roku, kiedy to ową trasę wybudowano – dekady zaniedbań dają do myślenia, że już po takim czasie nie ma chyba nawet czego pozornie ratować. Do tego archaiczny przebieg torowiska – w wielu punktach w pasie drogowym – dzięki czemu tramwaje mogły tędy jeździć „po angielsku”, co zapewne się nie podobało zmotoryzowanym.
Już raz rudzki tramwaj okazał się nierentowny. To było w 1907 roku, w sześć lat po jego stworzeniu. Choć przyczyny zamknięcia nieco inne, to jednak historia na pewien sposób zatoczyła swe koło.
Jak się okazuje postępowe władze miejskie uraczyły mieszkańców autobusem w miejsce tramwaju – choć w świecie praktykuje się zgoła na odwrót. Część naszych aroganckich władz oraz społeczeństwa nie widzi (bo też nie chcą widzieć) plusów tejże komunikacji, ze względu na swoją pozorną wygodę czterech kółek. I choć wyższość transportu szynowego nad drogowym jest bezsprzeczna (niższe koszty eksploatacji, brak bezpośredniej emisji spalin, większe bezpieczeństwo jazdy, większa pojemność wozów, wysoka prędkość handlowa w ruchu miejskim etc.) to jednak zastosowanie wszelkich tych chwytów w rudzkiej osiemnastce niewątpliwie wiązałoby się z wydatkowaniem sporych sumek a tych jak nie było, tak nie będzie. 




Mijanka pomiędzy Rudą a Rudzką Kuźnicą. Tu tramwaje kończyły bieg w 1959. Dopiero rok później dojechały one do Bytomia, łącząc tym samym dwa przemysłowe miasta. 





Mijanka w centrum dzielnicy. Ostatni tramwaj na trasie wyruszył wieczorem w piątek a bodaj w sobotę rano rozpoczęto demontaż sieci trakcyjnej (co za tempo – gdyby tak przeprowadzano remonty!). Na fotografii oprócz charakterystycznej pajęczynki widoczny jest wiszący, trzykomorowy sygnalizator  "mijankowy". 



Nieprzyjemny wiadukt (formalnie to tunel) na ul. Piastowskiej (górą biegnie linia PKP Katowice-Gliwice) – jedno z miejsc gdzie tramwaj jadący w kierunku Rudy-Chebzia jechał "na czołowe" z autami. Miejsce zabezpieczone jednym sygnalizatorem, jeszcze z poprzedniego ustroju. 
  

Na większej części trasy tor jest wydzielony, choć biegnie w pasie drogi, tuż przy wschodniej krawędzi ulicy. 

 


To, zostało zamienione na…





… tegoż fajnego Jelcza (linia autobusowa nr 118). I gdzie te obiecane niskopodłogowe pojazdy, na które z rzekomym wytęsknieniem czekają rudzcy emeryci? Te ponoć mają się pojawić wraz z nowym przetargiem przewozowym – na wiosnę. Nim zakwitną okoliczne drzewa, zniknie z kolei sieć trakcyjna po tramwajach.


5 komentarzy:

  1. Faktycznie, śląsko-zagłębiowska sieć tramwajowa, to jedyna, która się zwija. Pozostałe się rozwijają, jeśli nie wszerz, to przynajmniej mocno remontują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Także w Tramwajach Śląskich ruszył jakiś czas temu prawdziwy front budowlany. To bardzo zdekapitalizowana sieć tramwajowa - dobrze, że wreszcie zostanie częściowo wymieniona. Fakt faktem nie ruszyły jeszcze budowy nowych odcinków a parę by się przydało (Sosnowiec Zagórze, Katowice Piotrowice, Bytom Miechowice).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Likwidacja linii do Miechowic była świństwem.

      Wkrótce będę w GOP-ie. Jaką linię/trasę poleciłbyś jako taką "klimatyczną" jeszcze niewyremontowaną?

      Usuń
  3. Jeszcze nie remontowane trasy, polecę:
    - 38 - rozumie się samo przez się
    - 5 - z Zabrza do Bytomia - niegdyś często uczęszczana przeze mnie trasa - gł. robotnicze dzielnice po drodze + "rollercoaster" (dość napięty rozkład, to wozy zasuwają po zdewastowanych torach dość mocno)
    - 9 - wśród starej zabudowy Rudy i Świętochłowic
    - 21 - z Sosnowca do Dąbrowy - wokół gł. komuna - blokowiska, autostradowe ulice, Huta Katowice.
    - 27 - z Sosnowca do Kazimierza Górniczego - trasa o charakterze podmiejskim, wisi nad nią widmo likwidacji

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za listę :-)

    38 - przejechałem w kwietniu
    5 i 21 - trochę nie po drodze
    9 - chyba wypróbuję
    27 - jechałem 12 lat temu, ale skoro grozi widmo likwidacji to spróbuję tam podjechać

    OdpowiedzUsuń