Jakiś czas mnie nie było. Czas zacząć odrabiać straty. Czas
wrócić do swojskich, znanych nierzadko tylko wybrańcom, widoków, zakamarków
naszej aglomeracji (i nie tylko). Tego się nie da porównać do czego innego,
nawet wracając z jakiegokolwiek zagranicznego pleneru fotograficznego. Wraca
się do tego co dobrze znane, czym człowiek przesiąkł od maleńkości.
Czas dokończyć pewne projekty włącznie ten z drzwiami. Już o
nim tu gdzieś pisałem. Dla niewtajemniczonych podam, iż chodzi tu częściowo o
udokumentowanie 1000 ciekawych drzwi wejściowych, z terenu Aglomeracji
Katowickiej, naznaczonych upływem czasu.
To nade wszystko próba odpowiedzi na pytanie mnie nurtujące:
jak procesy uniformizacji i masowości, będące wyznacznikiem postępującej
globalizacji oraz wszędobylskiego już w sztuce postmodernizmu, oddziałują na
naszą codzienną rzeczywistość. „Umasowienie życia” będące wynikiem rozwoju
XX-wiecznej „cywilizacji globalnej” powoli zmusza nas do obejmowania takich a
nie innych stylów życia, gospodarowania czy technologicznych, w niewielki lub
żaden sposób między sobą nie różniących, w dowolnym miejscu na planecie.
Co do tego wszystkiego mają drzwi? Jako element naszej
codzienności poddawane ciągłym przemianom nie tyle co z naszej woli i inicjatywy
ale niejako odgórnie – właśnie w wyniku postępującej uniformizacji oraz
funkcjonalności, wynikającej z ogólnych trendów. Jaki będzie tego wynik? Nie
chcę wyrokować, lecz już niebawem wszystkie te drzwi nie będą się między sobą
prawie niczym różnić – ot nieco tworzywa, szkła. Czyli coś zgoła odwrotnego i
nie do pomyślenia chociażby w erze neo-historycznych stylów, jeszcze na
przełomie XIX i XX wieku. Czy wtedy w górnośląskich i zagłębiowskich,
mieszczańskich domach, znaleźlibyśmy dwoje identycznych drzwi?
Na dzień dzisiejszy moja „kolekcja” liczy 137 ujęć. Poniżej
przykładowe z miasta Katowice.
Ciekawe. Szkoda tylko, że graficiarze zapaskudzą wszystko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe. Szkoda tylko, że graficiarze zapaskudzą wszystko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak często bywa, zwłaszcza w biedniejszych dzielnicach, względnie w każdej bocznej uliczce.
OdpowiedzUsuńLepsze pomazanie sprejem, niż wymiana na plastikowe ;-/
OdpowiedzUsuńSpray dodaje pewnego autentyzmu. Co nie zmienia faktu, że to zwykły wandalizm.
OdpowiedzUsuńSprej się da doczyścić (jak się komuś w końcu zachce). Wymontowanych drewnianych odrzwi już nikt nie przywróci.
Usuń